W okolicy tej od zawsze ludzie obserwowali zjawiska, których nie potrafili wytłumaczyć. Przez setki lat wokół Miękini narastały legendy. O duchach, wiedźmach, diabłach. Te bagna wzbudzały sporo lęków wśród miejscowych. Ich rozmiar i znaczenie przetrwały w nazewnictwie poszczególnych punktów na mapie tego terenu. Wisielcza Góra, Szubieniczne Wzgórze i dzisiejszy Rezerwat Zabór, który setki lat temu nazywano Diabelskim Trzęsawiskiem…


Rezerwat Zabór został powołany w 1959 roku. Tam od zawsze znajdowały się mokradła, taka jest uroda tej ziemi. Na bagnach tych żyją gatunki rzadko spotykanych zwierząt i roślin. To niezwykle interesujące i cenne przyrodniczo miejsce.
Jest to teren o wielkości prawie 35 ha i znajduje się w bezpośredniej bliskości wsi Zabór Wielki. To Dolny Śląsk, powiat średzki, gmina Miękinia i Kraina Odry.


Rezerwat Zabór
Na obszarze tym swój raj na ziemi mają lasy łęgowe, gdzie pierwsze skrzypce gra olsza czarna. Rosną tam też w najlepsze również inne gatunki, w tym dęby, brzozy, wierzby i jesiony. To prawdziwa dzicz dolnośląska. Przez większość roku, teren ten jest zalany wodą. Taka jest jego specyfika.


Flora w rezerwacie „Zabór”
Rośnie tam też tatarak, czarna porzeczka, kalina koralowa, błotna niezapominajka, grążel żółty, irysy, kaczeńce, jaskier i wiele innych, wyjątkowo cennych i chronionych. Bujne pnącza, które upodobały sobie rezerwat Zabór, tworzą w nim niesamowity klimat. Rozrasta się na tym dzikim terenie chmiel, psianka i kielisznik. Latem knieje te przypominają dżunglę.


Fauna w rezerwacie „Zabór”
W lesie tym żyją bez stresu również zwierzęta. Niewielkie zaskrońce, traszki, padalce i jaszczurki. Z fruwających — bociany czarne, żurawie i potężne bieliki. Podobno spotkać tam można również żółwia błotnego i żabę dalmatyńską. Obszar rezerwatu Zabór jest ściśle chroniony. Na jego terenie można przebywać jedynie na wyznaczonej ścieżce, a ona znajduje się na jego granicach.


Dlaczego tylko na ścieżce?
Rezerwat jest z tych ścisłych, jednak pomimo tego stworzono tam ścieżkę dydaktyczną, którą można poruszać się po jego terenie. Warto tu przypomnieć, że to nie jest norma, ponieważ w wielu podobnych miejscach prawo w ogóle zabrania wstępu do królestwa chronionych roślin.
Poza wspominaną trasą w tej dżungli dolnośląskiej raczej nie ma dróg. To bagna i dzicz. Wszędzie dookoła jest mokre podłoże, a komary zjadają człowieka żywcem, jeżeli nie spryska się wcześniej chemią na owady. To nie jest miejsce na niedzielne spacery w odświętnych ubraniach. Rezerwat Zabór to kawał prawdziwego lasu, do którego cywilizowany człowiek wcale nie przywykł. Dlatego właśnie stworzono tam tę ścieżkę dydaktyczną, żeby każdy, kto chce poczuć, jak oddycha Natura, miał do tego warunki i przy tej okazji nie zginął marnie.


Rezerwat Zabór i ścieżka dydaktyczna
Zanim wejdzie się na teren legendarnego Diabelskiego Trzęsawiska, można wcześniej w tej okolicy zwiedzić inne „szatańskie” miejsca, a jest ich tam sporo. Tutaj znajdziecie plan tej trasy — Las Miękinia. Rzecz o upiorach, demonach, umieraniu i czarach. To będzie przednie preludium do wejścia w te chronione leśne bagna, które znajdują się tuż obok. We wszystkich starych nazwach na mapie tego terenu znajdujemy coś magicznego albo paranormalnego. Rezerwat Zabór znajduje się wśród nich.
Trasa prowadząca przez ten obszar przyrody chronionej została tak zaplanowana, że nie sposób się zgubić. Mija się po drodze mostki na rzece, na których można zatrzymać się, żeby podziwiać wodną roślinność i zrobić zdjęcia. Przez cały ten czas idzie się przez prawdziwie dzikie knieje. I to nie jest tak, jak w leśnym gospodarstwie, że drzewa rosną jedno obok drugiego w słusznej, równej, przepisowej odległości. W rezerwacie przyrody wygląda to zupełnie inaczej.


Tak jak przed wiekami …
To coś zarówno przerażającego jak i pięknego. Ludzie od wielu tysiącleci zmieniają ziemię. Jest to w jakimś stopniu dla nas korzystne, ale i jest to trochę psucie tego, co samo w sobie doskonałe. To konflikt między człowiekiem a przyrodą, który na dłuższą metę staje się niebezpieczny dla samej planety Ziemi. Dlatego też co mądrzejsi i bardziej przewidujący dbają o ochronę podobnych miejsc. Tam Życie może poczuć się jak w domu. Tak po prostu. Ponieważ nic temu nie przeszkadza.
Sadzonki z Domu Dziecka
Może komuś wyda się to dziwne, ale jakość egzystencji drzew w rezerwacie Zabór nie jest równa życiu sadzonek w lesie miękińskim poza jego granicami. Rośliny nie są głupie. Podobnie jak ludzie i zwierzęta, mają swoje potomstwo, o które dbają po swojemu. Sadzonki ze szkółki leśnej są jak sieroty w Domu Dziecka. W rezerwacie natomiast młode drzewka mają rodziców, dziadków, braci i siostry. Naturalne warunki pozwalają na to, żeby rośliny również mogły być szczęśliwe. Ciężko jest to ogarnąć, ale kiedy porówna się te dwa obozy, można to zauważyć.


Zabór
Naprawdę jest to spory kawał bagien. O każdej porze roku knieje te wyglądają inaczej. To dar dla nas, że możemy korzystać z tego czystego powietrza i ciszy. Trzeba mieć świadomość, że lasy łęgowe są bardzo cenne. Bez Matki Natury człowiek w znaczeniu globalnym nie ma szans na przeżycie. Rezerwat Zabór na terenie powiatu średzkiego i gminy Miękinia to bardzo wartościowe przyrodniczo miejsce, które warto doceniać i szanować.
Rezerwat Zabór powołano, żeby chronić naturę. Fakt ten sam w sobie powinien dawać do myślenia. Skoro przyroda wymaga wsparcia, znaczy to, że znajduje się w tarapatach. A jeżeli Ona ma kłopoty, to Ty również…